Ja to chyba jakaś pieprznięta jestem. Bo kto normalny dźwiga więcej niż waży?
No jak to kto? Matka wariatka!
Borsuk swoje gabaryty ma. Czuję to zwłaszcza w momentach, kiedy każe się nosić. A ostatnio leni się dość często, więc i lewy biceps wygląda u mnie prawie tak samo jak u Pudziana.
O torbie nie wspomnę. Ona też wyglada jak „walizka” strongmana, na „spacer farmera”. W sumie to porównanie nie jest takie bezpodstawne – ostatnio z wyglądu to ze mnie niezła wieśniara. Kołtun na głowie upchnięty pod czapką, kurtka jak galowy mundur leśnika, wiejskie jeansy z ciapami po Borsuczym żarciu i buty w sam raz na pole.
Sama torba to taka podręczna szafa z lustrem. Mam tam: porfel z komórką, butelkę z piciem, słoiki z żarciem, śliniak z plamą, pieluchy z rzepem, chusteczki nawilżane, smoczki wymemlane, zabawki grające, łyżeczki brzęczące, matę do przewijania, bodziaki do ubrania, rogal w woreczku, rękawiczki na sznureczku…
Do tego dochodzą zakupy: ziemniaki, buraki, śmietana zabrana, pół kury hop do góry, owoce, warzywa, kto ich nie je przegrywa, jeszcze serek i bułki, zdjęte z górnej półki….
O wózku ważącym ponad 10 kilo nie wspomnę.
Nic dziwnego, że kręgosłup mi w końcu skrzypnął, potem chrupnął, jeszcze zgrzytnął no i łupnął.
Poruszam się jak Quasimodo. Położyć się na łóżku jeszcze dam radę, ale do wstania potrzebuję już dźwigu.
Poprosiłam Trolla o plaster rozgrzewajacy. I w momencie, w którym miałam go nakleić, przypomniałam sobie, że…. nie mam tam już wolnego miejsca! Pół pleców mam już zaklejone tape’ami. Różowe i zielone taśmy zalepiły mi też nogę.
W sumie tak sobie teraz myślę, że jak je poodklejam, to mogę zacząć przypominać oślizgłą meduzę, co to rozłazi się w 4 strony świata.
– Alicjo/ Borsuku, chyba jednak będę musiała wziąć jeden dzień wolnego, poradzisz sobie???
Matki nie biorą wolnego!
Matka zaciska zęby, zakłada gorset, wysmaruje się śmierdzącą maścią i zaczyna dzień od nowa.
Prawie zdrowa….
4 komentarze
jadwiga
17 marca 2015 at 11:05Moja Kochana Dziewczynko, teraz Borsuk jest malutki i leciutki, później gdy już będziesz znacznie starsza tak około 70 tki (jak ja) będziesz miała do opieki rodziców, najpierw jedno potem drugie a dźwiganie ich i zakładanie pampersów to jest wyczyn, i wtedy właśnie kręgosłup, ręce i nogi mi poszły no i serce (stymulator) z tych nerw Panie, bo wszystko zwalało się na moja głowę, rodzice odeszli, (tato we wrześniu ub r.) a ja teraz rehabilitacja, masaże abym mogła chodzić, i aby moje ręce znowu były sprawne, pozdrawiam Kochanie, jesteś dzielna!
j
kate
17 marca 2015 at 21:16Jadwiga litości, my raczej nie dożyjemy takiego wieku. Ja tu jęczę i marudzę, a to Ty masz kręgosłup do naprawy. Jadwiga, na zabiegi marsz!!!!
jadwiga
17 marca 2015 at 22:11Kochana Moja, w wieku pomiędzy 14-32 trenowałam ciężko judo i koszykówkę, w wieku 51 zaczęły się pierwsze operacje, kolana robiono mi 7 razy (4 artroskopie i dwie poważne z wymianą stawu łącznie, plus jedna reoperacja bo się pierwszy raz nie udało, no i jeszcze stopy bo się od tego sportu pokrzywiły, no i jeszcze wycięli mi guza w sumie jedenaście ich było, rehabilitantka mówi, że normalny tego nie wytrzymuje, widać ja nienormalna jestem, ale będę chodziła normalnie, nie ma opcji wszystko zależy od tego jak bardzo się chce
buziaki
j
kate
31 marca 2015 at 06:34Jadwiga, od dziś masz ksywę Terminator!