Wiedziałam, że wcześniej czy później do tego dojdzie. Szykował nam się kolejny wyjazd z Borsukiem do lekarza. I tym razem znowu nie wiedzieliśmy kiedy wrócimy. Trzeba więc było zagospodarować Zochę. Znowu…
klik klik To ja – Borys. Choć mówią też o mnie Borsuk. Matka przysnęła, ojciec kima… Wreszcie chwila spokoju. Nie pakują mnie do fotelika i nie targają po Polsce do jakichś ludzików…
Trrrr – trrrr – trrrrrrrr – zaterkotał mój komputer. Czyżbym się przesłyszała? Chyba jednak nie. Trrrr – trrrrr – trrrrr – odezwał się ponownie. Co jest? Dawna szybka strzała zamieniła się…
Zalatana jestem jak F-16. Może nie wydaję przy tym takich odgłosów, ale siłą rozpędu dorównuję mu jak nic. Zryw mam jak żużlowiec pod taśmą startową, a potem odpoczywam jak Janowicz po…
Miniony tydzień ewidentnie stał pod znakiem Zośki. Poniedziałek rozpoczęła od … rzyganka. – No nic trzeba się ruszyć i posprzątać – pomyślałam. Kto ma kota ten wie, że futrzaki tak pozbywają…
Gdy wyjeżdżaliśmy z austriackiego Baden, nieźle się rozpadało. Jakoś nie byłam w stanie wyobrazić sobie, że (spory) kawałek dalej będzie już zupełnie inny klimat. Droga z Baden do chorwackiej Breli zajęła…
Już w Polsce wiedziałam, że to będzie hita lata 2013. Potem słyszeliśmy go w Czechach, Austrii i Chorwacji. Zapamiętajcie ten kawałek: Robin Thicke „Blurred lines”…
To miał być szybki przelot. Jakieś 2 godziny z ogonkiem i po sprawie. Tymczasem już w lutym Ryanair wywinął nam numer i odwołał wszystkie loty do Chorwacji. Do października! Trzeba się…
Jak tylko dowiedziałam się, że będą organizowane warsztaty pieczenia chleba, stwierdziłam, że nie ma takiej siły, która by mnie od tego odciągnęła. Musiałam się w końcu dowiedzieć jak robi się chleb,…
Wreszcie zrobiło się ciepło. Nie żeby tam od razu moje ulubione 30 stopni, ale lepszy rydz niż … Rydzyk. Pojechałam w niedzielę na giełdę. I okazało się, że nawet tam dotarło…